niedziela, 28 października 2012

Rozdział 33. Mama.

************ Niall **********
Do Harrego zdzwonił telefon. Jego matka powiedziała nam, że Kate miła wypadek. Szybko wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do szpitala. Pytaliśmy lekarza co się z nią dzieje.
-Potrzebujemy krwi-to wszystko nic więcej nie powiedział. Bardzo mnie to przybiło, nie mogłem jej pomóc, a tak bardzo chciałem.
Pani Victoria, zaczęła rozmawiać z pielęgniarką.
Ona powiedziała jej jaką Kate ma grupę krwi. Zaczęto sprawdzać coś w kartotekach (trwało to wieczność) okazało się, że pani Victoria ma taką samą grupę co Kate. Wszyscy byliśmy zaskoczenia,
-Później wszystko wam wyjaśnię, teraz najważniejsza jest Kate.-powiedziała i poszła za pielęgniarką.
Po trzygodzinnej operacji przyszedł do nas lekarz.
-Operacja udała się. Na razie utrzymamy ją w śpiączce.
-Ale wszystko będzie dobrze?-pytałem
-Proszę być dobrej myśli.
Odszedł.Myślałem, że zwariuję. Chciałem wreszcie ją zobaczyć.

*************** Kate ****************

Obudziło mnie tykanie respiratora i innych urządzeń. Za ręce trzymali mnie z jednej strony Harry, a z drugiej Niall. Za nimi stały Avril i pani Victoria ( byłam zaskoczona jej obecnością)
-Kate? Słyszysz mnie?-szepnął Harry.
-Ta...tak-wydusiłam.
-Jak się czujesz?-zapytała mnie Avril.
-Chyba... Dobrze.
Wtedy wszedł Lekarz.
-Proszę o wyjście z sali.
Wszyscy posłusznie ruszyli do drzwi.
-Miała pani wypadek, wpadła pani pod samochód. Zrobiliśmy bardzo poważną operację. Oraz transfuzję krwi. Zrobiliśmy wszystkie badania. Nic nie zostało uszkodzone oprócz kręgosłupa.
-Jak to?
-W czasie operacji zabrakło pani krwi, pani matka oddała krew.Za godzinę przyjdę i zobaczymy wyniki.
-Zaraz zaraz... Jaka matka?
-Spokojnie. Wszystko pani wyjaśnimy, ale proszę się uspokoić i powiedzieć mi jak się pani czuje?
-Tak... dziwnie.
-W takim razie proszę odpoczywać.
-Ale...- przecież musiałam się dowiedzieć co to za matka
-Później porozmawiamy
-Dobrze.Dziękuję za wszystko-powiedziałam.
Lekarz opuścił salę, do środka weszła pani Victoria.
-Kate?-zapytała
-Czego pani tutaj szuka?
-Chciałam.... przeprosić
-Wybaczy pani, ale jakoś nie mam powodów, aby pani...-wtedy wszedł mój ojciec.
-Kate! Nic ci nie jest?-szybko podbiegł do mojego łóżka.
-Wszystko w porządku tato-powiedziałam. Miałam....
-To twój tata?!?!-zapytała zaskoczona
-Tak. A co?
Tata odwrócił się gwałtownie.
-Victoria?
-James?
-Tato o co chodzi?
-Kate, to jest Victoria twoja mama-powiedział.
-Co jak to!!??- oni chyba wszyscy poszaleli!!!
-James zostaw nas same-poprosiła.
-Dobrze. Trzymaj się-powiedział i pocałował mnie w czoło.
-Kate.... córeczko
-Córeczko?-parsknęłam. Teraz to córeczko. Myślałam, że zaraz eksploduję.
-Kate...ja... tęskniłam za tobą.
-Ja za moją mamą też, dopóki nie dowiedziałam się kim ona jest-powiedziałam, po policzkach zaczęły spływać mi łzy.
-Nie mów tak.- powiedziała i także zaczęła płakać.
-Nienawidzę pani. Zwolniła mnie pani, sprawiła, że nigdzie nie mogłam znaleźć pracy. Upokarzała mnie pani wiele razy i sprawiało to pani przyjemność.A to wszystko dlatego, że płakałam a pani mąż mnie przytulił.
-Wiem, źle postąpiłam.
-Wtedy, gdy babcia miała ten wypadek... powiedziała, że moim ojcem jest ksiądz. Przez całe życie za ojca uważałam mojego wujka. Miałam dość. Wszyscy mnie okłamywali.
-Ja nie wiedziałam.
-Ale co to panią obchodzi.
-Ja...
-Opuściła mnie pani. Porzuciła jak jakiś niepotrzebny przedmiot- kończyłam.
-Nigdy!
-Jakoś, nie chce mi się wierzyć, że kochała mnie pani i bardzo za mną tęskniła.
Nie chciałam słyszeć nic więcej. Koniec.
Zamknęłam oczy i zaczęłam głęboko oddychać.
-Kate.... Proszę.... Wysłuchaj mnie.
-Nie. Proszę wyjść. Nie potrzebuję pani.
-Pamiętasz jak mi mówiłaś, że tęsknisz za mamą...teraz ją masz.-powiedziała.
- Wolałabym, żeby moja mama umarła.
-Nie... proszę
-Do widzenia pani
-Pani?
Nic nie odpowiedziałam tylko płakałam. Nie mogłam już ukrywać łez.

2 komentarze: