Po chwili usłyszałam krzyki na korytarzu. Od razu wyszłam z mieszkania: Na schodach stała Avril
na sobie miała to:
http://www.polyvore.com/kt_ie/set?id=52184520
p. Victoria krzyczała do niej:
-...Omotałaś mojego syna, ale dość tego. Niedługo zobaczy jak jesteś na prawdę!
-Proszę przestać-powiedziała Avril- Mam dość pani wyzwisk i obelg.
-Naprawdę coś cię to obchodzi?-zapytałam z kpiną.
-Tak. Nie rozumiem jednej rzeczy-przyznała
-Jakiej?
-Dlaczego tak mnie pani nie lubi? Zrobiłam coś pani?-zapytała ze spokojem.
-Masz rację powinnam całować cię po nogach-powiedziała z sarkazmem.
-Nie o to mi chodzi-powiedziała- Nie zależy mi na tym. Chcę tylko, żeby patrzyła pani na mnie jak na człowieka, który także ma uczucia, a nie jak na przedmiot, którym można rzucać o ścianę-powiedziała.
-Wiesz, co nie wzruszają mnie...-zaczęła
-A co panią wzrusza?-przerwałam jej- Ma pani serce z kamienia
-Przestań mnie obrażać!-krzyknęła.
-Ja nie obrażam tylko stwierdzam fakty- powiedziałam- A jeżeli nawet to co z tego? Pani może a ja nie?-zapytałam i podeszłam do niej.
-Milcz-powiedziała i uderzyła mnie w policzek.
-Mamo!!!-krzyknęła Van.
-Nauczę cię milczeć-powiedziała do mnie.
-Proszę stąd wyjść!-krzyknęła Avril.
-Obrończyni kalek-skwitowała. Popatrzyła na mnie i powiedziała.
-Piękny widok... Żegnaj Kate.
-Przepraszam-szepnęła Van.
-Wszystko w porządku-powiedziałam
Nigdy nie czułam się tak potwornie. Miałam ochotę zapaść się pod ziemię. Jakaś część mnie podpowiadała mi, że kiedyś będzie boleć mnie to jeszcze bardziej. Ale dlaczego? Moje serce przepełniał taki ból, że, aż zakręciło mi się w głowie. Poczułam, że spadam. Zemdlałam.
Po chwili usłyszałam:
Kate? Kate? Słyszysz mnie?
-Co się stało?-zapytałam
-Zemdlałaś-powiedziała Avril.-Wszystko w porządku?
-Tak...Przepraszam-dodałam po chwili.
-Chodźmy do środka-powiedziała.
Poszłam do siebie położyłam się i zasnęłam. Po dwóch godzinach obudził mnie telefon. Van. Powiedziała, że dziś wieczorem nie przyjdzie. Poszłam do kuchni, siedział tam Harry i Niall.
-Hej-powiedziała Niall i podszedł do mnie.-wszystko w porządku?
Nic nie odpowiedziałam tylko mocno go przytuliłam. Harry i Avril wyszli.
-Dobrze, że jesteś-powiedziałam.
-Cii..Już dobrze, jestem tu i bardzo cię kocham-powiedział.
-Ja ciebie też- odpowiedziałam i pocałowałam go.
-No już dobrze, dobrze-przerwał nam Harry.
-Wychodzimy do kina-powiedział
-Masz ochotę?- zapytał
-Jasne, chodźmy- powiedziałam. Chociaż tak naprawdę chciałam schować się pod kołdrę i zasnąć na bardzo, bardzo długo.
Boskie <3 A z resztą jak zwykle !! Czekam na nexta :)))) xxxx
OdpowiedzUsuń