Rano obudziłam się, Nialla już nie było ubrałam się tak:
http://www.polyvore.com/jessssi/set?id=52024858
i poszłam go szukać.
-Hej powiedział , gdy weszłam do kuchni.
-Cześć-odpowiedziałam a on pocałował mnie w policzek.
-Co dzisiaj robisz?-zapytałam
-A nie wiem, a ty?-
-Umówiłam się z Van.Pojedziemy po nią?
-Jasne, ja tam zostanę-powiedział nie co wolniej.
-Zjedliśmy śniadanie i pojechaliśmy do domu direction.
-Hej, wejdźcie- powiedział Harry.
-jak tam ?-zapytałam-jakie macie plany na dziś?
-Ja i Avril jedziemy do aquaparku. Lou i Eleanor pojadą z nami. Zayn i Liam zostają w domu.-powiedział
-A ja z nimi- dopowiedział Niall
-A dlaczego nigdzie nie idziecie?-zapytał Hazzuś
-Umówiłam się z Van.-powiedziałam
-Jestem- powiedziała na sobie miała to:
http://www.polyvore.com/avril8576/set?id=51123993#stream_box
-Hej-powiedziałam
-Pa chłopaki-powiedziała
-Nara siostrzyczka-zawołał Hazza Pa Kate.kiedy tak zawołał smutno mi się zrobiło
-Wszystko dobrze?
-tak jasne
-Na zakupy?Musimy wybrać ,sukienkę na ślub i dla mnie.
-Okej jak chcesz.
Cały dzień ,spędziliśmy na zakupach. Byłyśmy na lodach i na pizzy.Van zamówiła sukienkę a ja kupiłam sobie jedną sukieneczkę ale nie na ślub.O 17 00 wróciłyśmy do domu chłopców.
Weszłyśmy do środka i usłyszałyśmy głos Perrie.
-Zayn należy mi na tobie.
-Chciałam wejść, ale Van złapała mnie za rękę.
-ja kocham Van-odpowiedział -Przes...-przerwał mu Pierre pocałunkiem!!!wtedy weszła Van.
Zayn odsuną się od Perrie,
-Jesteś zwykłą szmatą, a ty dupkiem.
-Van ... przepraszam -powiedział i podszedł do niej
-Zostaw mnie--powiedziała i wtedy do pokoju przyszedł Liam i Niall.
-Co się stało?-zapytał
-Pocałowałam Zayna- powiedziała Perrie bez żadnych wyrzutów.
Van wybiegła, szybko pobiegłam za nią .
-Czekaj
-Jedźmy stąd -poprosiła
-Chodź pojedziemy do mnie -powiedziałam
Weszłyśmy do środka wtedy zaczęła płakać.
-Nie płacz nie warto -powiedziałam
-Masz rację ale on nawet za mną nie pobiegł-powiedziała
-Masz rację... nie myśl o tym teraz.Chodź obejrzymy film.-powiedziałam gdy nie reagowała.
-A jakie masz filmy?-zapytała
-Komedie romantyczne?-zaproponowałam
-Wolałabym jakieś kino akcji-poprosiła
-Jasne-odpowiedziałam -włączyłam "SZYBCY I WŚCIEKLI".
Skończyłyśmy była 20.Zamówiłyśmy pizze (trzecią dzisiaj)
-Co teraz robimy?-zapytałam, gdy zjadłyśmy.
-Zróbmy sobie maraton sagi "ZMIERZCH"-zaproponowałam
-Super pomysł
Skończyłyśmy była 5 rano.
-Idziemy spać-powiedziałam. Poszłyśmy do mojej sypialni i od razu zasnęłyśmy.Obudziłam się o 13.Van jeszcze spała.Założyłam to:
http://www.polyvore.com/emma/set?id=53005339
Poszłam do kuchni i zrobiłam jajecznicę.Po chwili do kuchni przyszła Van.
-Ale pachnie,-powiedziała
-Siadaj już podaję.-powiedziałam. Po śniadaniu Van pozmywała a ja pojechałam po jej rzeczy do domu chłopców.
-Hej-przywitał mnie Lou
-Cześć, przyszłam po rzeczy Van.-powiedziałam
-Czyli to tak daleko zaszło?-zapytał
-Jak widzisz-powiedziałam-rozumiem ją ja też bym taj postąpiła
-Masz rację.-powiedział -wejdź
-Dzięki-weszłam do środka w kuchni siedział Zayn.
-Mogę zobaczyć się z Vanessą?-zapytał
-Cześć,myślę że to nie najlepszy pomysł-odpowiedziałam
-Muszę ją zobaczyć, wyjaśnić-mówił
-Przyszłam po jej rzeczy-powiedziałam
-Nie!-wydarł się, ja nie chciałem to nie może się tak skończyć!
-Chodź -powiedział Lou i zaprowadził mnie do pokoju Zayna.
Szybko spakowałam jej rzeczy i wróciłam do kuchni.
-Kazała ci to przekazać-powiedziałam i położyłam pierścionek zaręczynowy na stole.-pożegnałam go-trzymaj się-powiedziałam
-Jasne-powiedział zrozpaczony.
Wyszłam z domu.Na podwórku stał Harry.
-Jak się czuje?-zapytał
-Dobrze.Stara się o tym nie myśleć.
-Dzięki-powiedział
-Za co?
-Za to że jesteś,to ja powinienem ją wspierać to moja siostra.
-Weź jestem jej przyjaciółką.Nie mam rodzeństwa mam tylko was -powiedziałam.-Lecę pa-powiedziałam
-Narka.
weszłam do środka i zawołałam
-Hej wróciłam!
-Dobrze, że jesteś przypomniało mi się, że muszę iść do pracy.
Wzięła torbę z ciuchami i pobiegła do sypialni.
Po chwili zadzwonił dzwonek. Otworzyłam drzwi, a tam stała pani Victoria.
-Dzień dobry-przywitałam ją.
-Witam. Mogę wejść?- zapytała
-Oczywiście. Proszę-powiedziałam.
-Jest tu moja córka?-zapytała wyraźnie niezadowolona.
-Tak, jest w sypialni, ubiera się
-Zawołaj...
Wtedy weszła Van na sobie miała to:
http://www.polyvore.com/bella/set?id=52423622
-Cześć mamo, przepraszam za spóźnienie, ale...
-Żadnych ale-przerwała jej- Od dzisiaj masz zakaz widywania się z tą dziewczyną, sprowadza cię na złą drogę!-krzyknęła
-To nieprawda-powiedziała Van- Mamo wczoraj wydarzyło się coś strasznego-powiedziała ze łzami w oczach.
-Co takiego?!?-zapytała niezbyt poruszona.
-Jedźmy do domu, tam wszystko ci wyjaśnię-powiedziała- Wpadnę wieczorem po rzeczy powiedziała do mnie i przytuliła mnie.
-Jasne, trzymaj się-odpowiedziałam- Jakby coś to dzwoń o każdej porze-powiedziałam.
-Znalazła się-powiedziała p. Victoria.
-Mamo, to moja najlepsza przyjaciółka, nikt mnie tak nie rozumie-powiedziała Van.
-Powiedziałam już masz zakaz przychodzenia tutaj-powiedziała.
-Będę robiła co chcę!-wykrzyczała.
-Uspokój się-powiedziałam- Będę czekała wieczorem-powiedziałam i jeszcze raz przytuliłam ją- Powiedz mamie co się stało na pewno zrozumie. Wiesz jak potrzebna jest mama-powiedziałam.
-Dobrze. Do wieczora.
-Pa. Do widzenia-pożegnałam je.
Zamknęłam drzwi i poszłam do siebie.
sobota, 29 września 2012
środa, 19 września 2012
Rozdział 29. Skręcona kostka.
Wszyscy podeszliśmy do nich, zaczęliśmy im gratulować i przytulać się.
Później zjedliśmy kolację. Van i Zayn ulotnili się [ podobno Zayn ma jakąś niespodziankę dla Van], Harry i Avril poszli do pokoju Hazzy. Lou tańczył z Eleanor,a Liam z Perrie.
-Na co masz ochotę?-zapytał mnie Niall- Co powiesz na spacer?
-Chętnie-odpowiedziałam. Wziął mnie za rękę i wyszliśmy z domu.
Była piękna gwieździsta noc, było bardzo ciepło.
-Piękna jesteś-powiedział
-Przestań. Jestem normalna.
-Chodźmy szybciej, muszę ci coś pokazać-powiedział i mocno mnie pociągnął. Źle nadepnęłam i noga mi się wykrzywiła.
-Auuu!-krzyknęłam
-Przepraszam, nie chciałem-powiedział
-Muszę usiąść-powiedziałam
-Ale tu nie ma żadnej ławki!!!
-Muszę ją rozmasować-powiedziałam. Oparłam sie o drzewo i ściągnęłam buta. Rozmasowałam kostkę, ale noga nadal bardzo bolała. Próbowałam na nia stanąć.
-Auć!
-Wezmę cię na ręce-zaproponował Niall
-Poradzę sobie-powiedziałam.
-Żadnych wymówek-powiedział i wziął mnie na ręce.
-Chyba nie masz zamiaru, mnie tak nieść, aż do domu.
-Dlaczego nie?-zapytał.
-Dobra, dobra oszczędzaj siły.
Po 20 minutach byliśmy w domu. Niall postawił mnie na ziemi.
-Auuuu!
-Dobrze, w takim razie zaniosę cię na górę.
-Przestań, przecież musisz odwieść do domu-marudziłam.
-Zawiozę cię, do szpitala.
-Chyba sobie żartujesz?
-Nie-odpowiedział zirytowany.
-W żadnym razie-przekomarzałam się.
-Ale ja cię i tak tam zaniosę. Nie martw się. Zadzwonię do Avril, żeby przyniosła ci jakieś ciuchy na przebranie.
-Jasne.
Po 15 minutach przyjechała, przebrałam się w to
http://www.polyvore.com/kat_ie/set?id=51432892
I pojechaliśmy do szpitala. Lekarz stwierdził, że kostka jest skręcona. Zabandażował mi nogę i przepisał maść. Za tydzień na kontrolę.
Weszłam na górę.
-Wejdziesz?-zapytałam.
-Zostanę na noc, Avril i Harry, śpią u nas-powiedział.
-To idę się wykapać-powiedziałam.
gdy wróciłam Horan leżał już w moim łóżku.
-Hej, skorzystałem z łazienki Avril, nie pogniewa się?
-Ależ skąd-powiedziałam. Położyłam sie obok niego i zasnęłam w niego wtulona.
Później zjedliśmy kolację. Van i Zayn ulotnili się [ podobno Zayn ma jakąś niespodziankę dla Van], Harry i Avril poszli do pokoju Hazzy. Lou tańczył z Eleanor,a Liam z Perrie.
-Na co masz ochotę?-zapytał mnie Niall- Co powiesz na spacer?
-Chętnie-odpowiedziałam. Wziął mnie za rękę i wyszliśmy z domu.
Była piękna gwieździsta noc, było bardzo ciepło.
-Piękna jesteś-powiedział
-Przestań. Jestem normalna.
-Chodźmy szybciej, muszę ci coś pokazać-powiedział i mocno mnie pociągnął. Źle nadepnęłam i noga mi się wykrzywiła.
-Auuu!-krzyknęłam
-Przepraszam, nie chciałem-powiedział
-Muszę usiąść-powiedziałam
-Ale tu nie ma żadnej ławki!!!
-Muszę ją rozmasować-powiedziałam. Oparłam sie o drzewo i ściągnęłam buta. Rozmasowałam kostkę, ale noga nadal bardzo bolała. Próbowałam na nia stanąć.
-Auć!
-Wezmę cię na ręce-zaproponował Niall
-Poradzę sobie-powiedziałam.
-Żadnych wymówek-powiedział i wziął mnie na ręce.
-Chyba nie masz zamiaru, mnie tak nieść, aż do domu.
-Dlaczego nie?-zapytał.
-Dobra, dobra oszczędzaj siły.
Po 20 minutach byliśmy w domu. Niall postawił mnie na ziemi.
-Auuuu!
-Dobrze, w takim razie zaniosę cię na górę.
-Przestań, przecież musisz odwieść do domu-marudziłam.
-Zawiozę cię, do szpitala.
-Chyba sobie żartujesz?
-Nie-odpowiedział zirytowany.
-W żadnym razie-przekomarzałam się.
-Ale ja cię i tak tam zaniosę. Nie martw się. Zadzwonię do Avril, żeby przyniosła ci jakieś ciuchy na przebranie.
-Jasne.
Po 15 minutach przyjechała, przebrałam się w to
http://www.polyvore.com/kat_ie/set?id=51432892
I pojechaliśmy do szpitala. Lekarz stwierdził, że kostka jest skręcona. Zabandażował mi nogę i przepisał maść. Za tydzień na kontrolę.
Weszłam na górę.
-Wejdziesz?-zapytałam.
-Zostanę na noc, Avril i Harry, śpią u nas-powiedział.
-To idę się wykapać-powiedziałam.
gdy wróciłam Horan leżał już w moim łóżku.
-Hej, skorzystałem z łazienki Avril, nie pogniewa się?
-Ależ skąd-powiedziałam. Położyłam sie obok niego i zasnęłam w niego wtulona.
niedziela, 9 września 2012
Rozdział 28.Zaręczyny.
Następnie zaczęłam szykować się na kolację.Nie wiedziałam w co się ubrać.
-Co zakładasz?!?!-krzyknęłam
-Jakąś sukienkę!!!-usłyszałam. Więc założyłam to
http://www.polyvore.com/bella1/set?id=50584412i
poszłam do pokoju Avril.Zapukałam do drzwi i po krótki czasie otworzyły się.
-Łał!-krzyknęłam gdy weszłam do jej pokoju.wyglądała naprawdę ślicznie w tej kreacji: http://www.polyvore.com/jess/set?id=50569643#stream_box.
-Co?Coś nie tak z...-zaczęła
-Nie wyglądasz bosko.-przerwałam jej.
-Dzięki.Ty też.-powiedziała
Po chwili wyszłyśmy z pokoju.Ciągle myślałam po co Zayn zaprosił nas na kolację. Z zamyśleń wyrwała mnie Avril.
-Chodźmy już,lepiej.Bo się spóźnimy-powiedziała i pociągnęła mnie za rękę.Tak mocno że...
-Ałć.-krzyknęłam
-wyszłyśmy z budynku a tam czekali na nas Harry i Niall.
-Gotowe?-zapytał Niall
-Tak.-odpowiedziałam
-No to jak? Wsiadamy?-zapytał Harry
-Oczywiście.-powiedziała Avril
Po chwili byliśmy na miejscu.
-Proszę.-powiedział Niall otwierając nam drzwi.
-Dzięki.-powiedziała Avril.
Przeszliśmy przez ogromną bramę która prowadziła prosto pod drzwi domu gdzie mieszkali chłopaki.
Weszliśmy do środka
-To jest Eleanor-przedstawił mi Niall piękną długowłosą brunetkę, ubrana tak:
http://www.polyvore.com/avril_7677/set?id=56808643.
- To moja dziewczyna Kate.
-Miło mi-powiedziałam
-Mnie również-odpowiedziała.
-To moja przyjaciółka Peri- przedstawiła mi blondynę ubraną tak:
http://www.polyvore.com/ss/set?id=50790675
-Hej-powiedziała
-Cześć
Następnie przywitałam się z Zaynem i Van ubrana była tak:
http://www.polyvore.com/jessie/set?id=50570542#stream_box.
-Hej.-przywitałam ich.
-Hej odpowiedzieli.
Oczywiście usiadłyśmy z Avril koło Van.
Po krótkiej chwili przyszedł Liam
-Hej-powiedziałam
-Hejka
-Skoro już wszyscy jesteśmy-zaczął Zayn.- Chciałem....- W ręku trzymał bukiet róż.
-Wyjdziesz za mnie?-zapytał Van. Ukląkł przed nią, a z kieszeni wyciągnął czerwone pudełeczko, z pierścionkiem w środku.
Van zaczęła płakać.
-Tak-odpowiedziała. Zayn założył jej pierścionek na palec i mocno się przytulili.
-Co zakładasz?!?!-krzyknęłam
-Jakąś sukienkę!!!-usłyszałam. Więc założyłam to
http://www.polyvore.com/bella1/set?id=50584412i
poszłam do pokoju Avril.Zapukałam do drzwi i po krótki czasie otworzyły się.
-Łał!-krzyknęłam gdy weszłam do jej pokoju.wyglądała naprawdę ślicznie w tej kreacji: http://www.polyvore.com/jess/set?id=50569643#stream_box.
-Co?Coś nie tak z...-zaczęła
-Nie wyglądasz bosko.-przerwałam jej.
-Dzięki.Ty też.-powiedziała
Po chwili wyszłyśmy z pokoju.Ciągle myślałam po co Zayn zaprosił nas na kolację. Z zamyśleń wyrwała mnie Avril.
-Chodźmy już,lepiej.Bo się spóźnimy-powiedziała i pociągnęła mnie za rękę.Tak mocno że...
-Ałć.-krzyknęłam
-wyszłyśmy z budynku a tam czekali na nas Harry i Niall.
-Gotowe?-zapytał Niall
-Tak.-odpowiedziałam
-No to jak? Wsiadamy?-zapytał Harry
-Oczywiście.-powiedziała Avril
Po chwili byliśmy na miejscu.
-Proszę.-powiedział Niall otwierając nam drzwi.
-Dzięki.-powiedziała Avril.
Przeszliśmy przez ogromną bramę która prowadziła prosto pod drzwi domu gdzie mieszkali chłopaki.
Weszliśmy do środka
-To jest Eleanor-przedstawił mi Niall piękną długowłosą brunetkę, ubrana tak:
http://www.polyvore.com/avril_7677/set?id=56808643.
- To moja dziewczyna Kate.
-Miło mi-powiedziałam
-Mnie również-odpowiedziała.
-To moja przyjaciółka Peri- przedstawiła mi blondynę ubraną tak:
http://www.polyvore.com/ss/set?id=50790675
-Hej-powiedziała
-Cześć
Następnie przywitałam się z Zaynem i Van ubrana była tak:
http://www.polyvore.com/jessie/set?id=50570542#stream_box.
-Hej.-przywitałam ich.
-Hej odpowiedzieli.
Oczywiście usiadłyśmy z Avril koło Van.
Po krótkiej chwili przyszedł Liam
-Hej-powiedziałam
-Hejka
-Skoro już wszyscy jesteśmy-zaczął Zayn.- Chciałem....- W ręku trzymał bukiet róż.
-Wyjdziesz za mnie?-zapytał Van. Ukląkł przed nią, a z kieszeni wyciągnął czerwone pudełeczko, z pierścionkiem w środku.
Van zaczęła płakać.
-Tak-odpowiedziała. Zayn założył jej pierścionek na palec i mocno się przytulili.
czwartek, 6 września 2012
Rozdział 27. Powrót.
-Nie słyszałeś co ci powiedziała!-krzykną Niall!!! Jejciu to on, jestem taka szczęśliwa.Miałam ochotę rzucić się na niego.
-Co ty tu robisz?!?!-zapytałam
-Musimy porozmawiać-powiedział.
-Jasne, to ja sobie pójdę-powiedział Rob i wyszedł.
-Więc?-zapytałam
-Tęskniłem za tobą. Proszę wróć ze mną do Londynu.
-Naprawdę zależy ci jeszcze na mnie?-zapytałam zdziwiona.
-Tak, kocham cię Kate
Podbiegłam do niego i mocno przytuliłam.
-Ja tez cię kocham. Odsunęłam się. A on wtedy przyciągnął mnie do siebie, zaczęliśmy się namiętnie całować. Znów poczułam jego ciepło. Nareszcie-pomyślałam. Czułam jak moje serce przepełnia ogromna radość. Uśmiechnęłam się.
-Coś nie tak?-zapytał szeptem.
-Nie-zaprzeczyła-Pomożesz mi się spakować?-zapytałam
-Jasne.
-Przebiorę się jeszcze-dodałam i poszłam do łazienki. Założyłam to:
http://www.polyvore.com/atie/set?id=51482849
Z przyzwyczajenia, założyłam na głowę kaptur
-Naprawdę tak się teraz ubierasz?-zapytał zdziwiony
-A co ci się nie podoba?-zapytałam urażona.
-W zasadzie to nic. Tobie we wszystkim ładnie, ale zdejmij ten kaptur. proszę
-Dobrze-zgodziłam się.
-To jak, lecimy?
-Jasne, chodźmy. Wziął dwie toreb, a ja trzecią i zmówiliśmy taksówkę.
Londyn. Nareszcie!!! Jestem w domu!
-Pojedziemy do mnie?-zapytał Niall
-Wolałabym najpierw jechać do siebie-powiedziałam
-Jasne. Jak sobie życzysz-powiedział
Gdy weszliśmy do środka, usłyszeliśmy śmiechy i gadanie.
-Hej!!-zawołałam.
wszyscy popatrzyli się w naszym kierunku.
-Katie!!!!!!-krzyknął Lou i ruszył w moim kierunku. Oczywiście przytulił mnie, a nawet podniósł.
-Cześć!-przywitała mnie Avril-Dobrze, że wróciłaś-powiedziała.
-Przepraszam, za wszystko.
-Nie ma problemu-powiedział Harry i mnie przytulił- Witaj w domu.
No i jeszcze Zayn, Liam i Vanessa.
-Siadaj, poprosiła Van.
-Co nowego u was?
-Najnowsza wieść to, że Harry i Avril to para.
-Naprawdę?? Gratuluję!-powiedziałam i przytuliłam oby dwóch.
-Dzięki.
-Jak długo jesteście para?-dopytywałam się
-Od czterech miesięcy.
-Nieźle. Coś jeszcze mnie ominęło?
-Tak Lou ma dziewczynę, Eleanor- powiedział Liam.
-Super-powiedziałam
-A dzisiaj jest uroczysta kolacja u nas w domu-dopowiedział Zayn- Serdecznie zapraszamy.
-Z jakiej okazji?-zapytałam
-Tajemnica.
Jasne, rozumiemy-powiedział Liam.
Jeszcze trochę gadaliśmy, oczywiście śmialiśmy się, a po chwili Zayn powiedział:
-Zbieramy się, do wieczora
Popatrzyliśmy na niego zdziwieni.
-Muszę, przygotować tą kolację-wytłumaczył się. Więc pożegnałam się z wszystkimi i rozpakowałam torby. Nastepnie zaczęła się szykować na kolację.
-Co ty tu robisz?!?!-zapytałam
-Musimy porozmawiać-powiedział.
-Jasne, to ja sobie pójdę-powiedział Rob i wyszedł.
-Więc?-zapytałam
-Tęskniłem za tobą. Proszę wróć ze mną do Londynu.
-Naprawdę zależy ci jeszcze na mnie?-zapytałam zdziwiona.
-Tak, kocham cię Kate
Podbiegłam do niego i mocno przytuliłam.
-Ja tez cię kocham. Odsunęłam się. A on wtedy przyciągnął mnie do siebie, zaczęliśmy się namiętnie całować. Znów poczułam jego ciepło. Nareszcie-pomyślałam. Czułam jak moje serce przepełnia ogromna radość. Uśmiechnęłam się.
-Coś nie tak?-zapytał szeptem.
-Nie-zaprzeczyła-Pomożesz mi się spakować?-zapytałam
-Jasne.
-Przebiorę się jeszcze-dodałam i poszłam do łazienki. Założyłam to:
http://www.polyvore.com/atie/set?id=51482849
Z przyzwyczajenia, założyłam na głowę kaptur
-Naprawdę tak się teraz ubierasz?-zapytał zdziwiony
-A co ci się nie podoba?-zapytałam urażona.
-W zasadzie to nic. Tobie we wszystkim ładnie, ale zdejmij ten kaptur. proszę
-Dobrze-zgodziłam się.
-To jak, lecimy?
-Jasne, chodźmy. Wziął dwie toreb, a ja trzecią i zmówiliśmy taksówkę.
Londyn. Nareszcie!!! Jestem w domu!
-Pojedziemy do mnie?-zapytał Niall
-Wolałabym najpierw jechać do siebie-powiedziałam
-Jasne. Jak sobie życzysz-powiedział
Gdy weszliśmy do środka, usłyszeliśmy śmiechy i gadanie.
-Hej!!-zawołałam.
wszyscy popatrzyli się w naszym kierunku.
-Katie!!!!!!-krzyknął Lou i ruszył w moim kierunku. Oczywiście przytulił mnie, a nawet podniósł.
-Cześć!-przywitała mnie Avril-Dobrze, że wróciłaś-powiedziała.
-Przepraszam, za wszystko.
-Nie ma problemu-powiedział Harry i mnie przytulił- Witaj w domu.
No i jeszcze Zayn, Liam i Vanessa.
-Siadaj, poprosiła Van.
-Co nowego u was?
-Najnowsza wieść to, że Harry i Avril to para.
-Naprawdę?? Gratuluję!-powiedziałam i przytuliłam oby dwóch.
-Dzięki.
-Jak długo jesteście para?-dopytywałam się
-Od czterech miesięcy.
-Nieźle. Coś jeszcze mnie ominęło?
-Tak Lou ma dziewczynę, Eleanor- powiedział Liam.
-Super-powiedziałam
-A dzisiaj jest uroczysta kolacja u nas w domu-dopowiedział Zayn- Serdecznie zapraszamy.
-Z jakiej okazji?-zapytałam
-Tajemnica.
Jasne, rozumiemy-powiedział Liam.
Jeszcze trochę gadaliśmy, oczywiście śmialiśmy się, a po chwili Zayn powiedział:
-Zbieramy się, do wieczora
Popatrzyliśmy na niego zdziwieni.
-Muszę, przygotować tą kolację-wytłumaczył się. Więc pożegnałam się z wszystkimi i rozpakowałam torby. Nastepnie zaczęła się szykować na kolację.
wtorek, 4 września 2012
Rozdział 26. Rozmowa.
-Cześć- przywitał mnie Robert, który stał już przy furtce.
-Hej-odpowiedziałam- Nie musiałeś po mnie przychodzić.
-Nie musiałem, ale chciałem.
-Dzięki-powiedziałam, bo nie bardzo wiedziałam co- Chodźmy- wybąkałam, gdy zauważyłam, że mi się przygląda.
-Jasne-powiedział.
Tydzień później.
Przez ten tydzień nic takiego się nie wydarzyło, jutro zakończenie szkoły, całe szczęście. Mam już dość Roberta. Codziennie przychodził po mnie i mnie odprowadzał. To było nawet całkiem miłe, ale prawie cała szkoła uważa nas za parę. Mam tego dość. Jest bardzo miły i przystojny, ale ja kocham Nialla, ale ja już go penie nie obchodzę, Uważa pewnie, że jestem mięczakiem, czy coś w tym stylu. nie dzwoniłam, bo nie chciałam mu się narzucać. Gdyby mu zależało napisałby chociaż SMS-a. Jest wieczór, więc dzisiaj nie porozmawiam, ale jutro powiem o wszystkim Robowi.
Wstałam, założyła to
http://www.polyvore.com/avril_847588/set?id=56807575
Musiałam się elegancko ubrać.
Po zakończeniu, wróciłam do domu, tam zamierzałam powiedzieć Robertowi, że wracam do Londynu i powiedzieć, aby nie robił sobie nadziei, chociaż nie mam pewności, że on w ogóle coś do mnie czuje.
-Wejdziesz?-zapytałam-Musimy porozmawiać- dodałam
-Skoro tak to wejdę-powiedział.
-Cześć wróciłam-zawołałam, ale nikogo nie było.
Nikt się nie odezwał. Dziwne.
-Hej??
-Tak słyszę-powiedział wujek.
-Idziemy do mnie.
-Usiądź -powiedziałam, gdy weszliśmy.
-To jakaś ważna sprawa?-zapytał
-Tak-przyznałam, wzięłam głęboki oddech-Wracam do Londynu
-Co?? Jak??
-Wracam do Londynu-powtórzyłam
-A co z nami?-zapytał. Zrobiłam zaskoczoną minę.
-Jakimi nami? To, że cała szkoła myśli, że jesteśmy parą, to nie znaczy, że to prawda-powiedziałam.
-Ale ja chciałbym, aby to była prawda-powiedział i podszedł bliżej mnie. Spuściłam wzrok, dotknął mojego policzka.-A ty nie?
-Nie-odpowiedziałam.Wiem nie powinnam mówić tego wprost, ale nie chciałam go okłamywać.
-Ja... kocham kogoś innego-wydusiłam.-Bardzo cię lubię, ale.... wybacz
-Rozumiem, ale pozwól mi-poprosił zbliżył swoją twarz, tak, że patrzyliśmy sobie w oczy- Cię pocałować.
-Ja...Nie-zaprotestowałam.
-Proszę
-Nie-powtórzyłam i zrobiłam krok w tył.
-Kocham cię-powiedział.
-Ja kocham kogoś innego-powtórzyłam bardziej zdecydowanie.
-Nie słyszałeś co ci powiedziała!-krzyknął....
-Hej-odpowiedziałam- Nie musiałeś po mnie przychodzić.
-Nie musiałem, ale chciałem.
-Dzięki-powiedziałam, bo nie bardzo wiedziałam co- Chodźmy- wybąkałam, gdy zauważyłam, że mi się przygląda.
-Jasne-powiedział.
Tydzień później.
Przez ten tydzień nic takiego się nie wydarzyło, jutro zakończenie szkoły, całe szczęście. Mam już dość Roberta. Codziennie przychodził po mnie i mnie odprowadzał. To było nawet całkiem miłe, ale prawie cała szkoła uważa nas za parę. Mam tego dość. Jest bardzo miły i przystojny, ale ja kocham Nialla, ale ja już go penie nie obchodzę, Uważa pewnie, że jestem mięczakiem, czy coś w tym stylu. nie dzwoniłam, bo nie chciałam mu się narzucać. Gdyby mu zależało napisałby chociaż SMS-a. Jest wieczór, więc dzisiaj nie porozmawiam, ale jutro powiem o wszystkim Robowi.
Wstałam, założyła to
http://www.polyvore.com/avril_847588/set?id=56807575
Musiałam się elegancko ubrać.
Po zakończeniu, wróciłam do domu, tam zamierzałam powiedzieć Robertowi, że wracam do Londynu i powiedzieć, aby nie robił sobie nadziei, chociaż nie mam pewności, że on w ogóle coś do mnie czuje.
-Wejdziesz?-zapytałam-Musimy porozmawiać- dodałam
-Skoro tak to wejdę-powiedział.
-Cześć wróciłam-zawołałam, ale nikogo nie było.
Nikt się nie odezwał. Dziwne.
-Hej??
-Tak słyszę-powiedział wujek.
-Idziemy do mnie.
-Usiądź -powiedziałam, gdy weszliśmy.
-To jakaś ważna sprawa?-zapytał
-Tak-przyznałam, wzięłam głęboki oddech-Wracam do Londynu
-Co?? Jak??
-Wracam do Londynu-powtórzyłam
-A co z nami?-zapytał. Zrobiłam zaskoczoną minę.
-Jakimi nami? To, że cała szkoła myśli, że jesteśmy parą, to nie znaczy, że to prawda-powiedziałam.
-Ale ja chciałbym, aby to była prawda-powiedział i podszedł bliżej mnie. Spuściłam wzrok, dotknął mojego policzka.-A ty nie?
-Nie-odpowiedziałam.Wiem nie powinnam mówić tego wprost, ale nie chciałam go okłamywać.
-Ja... kocham kogoś innego-wydusiłam.-Bardzo cię lubię, ale.... wybacz
-Rozumiem, ale pozwól mi-poprosił zbliżył swoją twarz, tak, że patrzyliśmy sobie w oczy- Cię pocałować.
-Ja...Nie-zaprotestowałam.
-Proszę
-Nie-powtórzyłam i zrobiłam krok w tył.
-Kocham cię-powiedział.
-Ja kocham kogoś innego-powtórzyłam bardziej zdecydowanie.
-Nie słyszałeś co ci powiedziała!-krzyknął....
Subskrybuj:
Posty (Atom)